sobota, 17 sierpnia 2013

Tłuszcz i węglowodany, a zawartość błonnika



Są dni gdy mamy ochotę na coś pysznego lecz kalorycznego czyli węglowodany i tłuszcz. Jak jednak skusić się na takie pyszności bez wyrzutów sumienia gdy kulinarne guru ostrzega przed syndromem leniwego trawienia, w innej reklamie pewna pani twierdzi, że bez tabletek nie schudnie, a kolejna że się nie wypróżni. Można by rzec, że po czterdziestce nie da się normalnie funkcjonować bez pełnej listy wspomagaczy. Otóż nie zgadzam się z tym. Proste zmiany w odżywianiu umożliwią zarówno prawidłowe trawienie, osiągnięcie odpowiedniej wagi jak i regularne wypróżnienie. Jedzenie leczy jak twierdzą niektórzy specjaliści.

Ja mam słabość do makaronów. Uwielbiam wprost spaghetti z oliwą czosnkiem, natką pietruszki i parmezanem. Mnóstwo węglowodanów, tłuszczu i kalorii, których nie mogę i nie muszę sobie odmawiać. Tradycyjny makaron zastąpiłam pełnoziarnistym. Na pierwszy rzut oka zmiana niewielka, ale gdy przyjrzeć się bliżej bardzo znacząca. Ta sama porcja (ok. 80 g przed ugotowaniem) makaronu pełnoziarnistego to wprawdzie tyle samo tłuszczu, białka i zaledwie 6 g węglowodanów, i 20 kcal mniej, ale aż dwukrotnie więcej błonnika. Prawie 15% zalecanej dziennej normy!



Dlaczego zawartość błonnika w pożywieniu jest kluczowa? Między innymi dlatego iż zmniejsza wchłanianie trójglicerydów i
cholesterolu, spowalnia rozkład węglowodanów i reguluje wypróżnienia. Na pozór niewiele, a jednocześnie bardzo dużo. W rezultacie to mniejsze ryzyko zawału, mniejszy apetyt i tym samym mniej tłuszczu pod skórą.

Na tym przykładzie widać jak niewiele trzeba, aby jeść lepiej. Zmiana produktów mącznych na pełnoziarniste to jeden z ważnych kroków. Dzięki temu dostarczymy organizmowi więcej błonnika, który ma bardzo istotne znaczenie w procesie odżywiania i sprawia że trawienie, odchudzanie i regularne wypróżnianie nie będzie uzależnione od tabletek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz