piątek, 13 września 2013

Polki gotują



W pobliskim sklepie zaciekawiło mnie jedno z kobiecych pism skierowanych do pań domu. Na okładce tłustym, kolorowym drukiem napisane było „100 przepisów czytelniczek”. Zajrzałam do środka i… w zasadzie nie zdziwiłam się. Mimo, iż od lat w gazetach i w necie można znaleźć przepisy na dania lekkie i smaczne wśród zamieszczonych przepisów królują potrawy smażone, panierowane w białej mące, z białym makaronem, białym ryżem. Góry tłuszczu, węglowodanów i, żeby było „zdrowo” i kolorowo, odrobiną warzyw. Jeśli sałatki to z dużą ilością sosu na bazie majonezu i jogurtu. Z przeglądu przepisów czytelniczek, z różnych regionów kraju i w różnym wieku, można wysnuć jeden wniosek - Polki gotują tłusto, a ulubionym rodzajem obróbki cieplnej jest smażenie na tłuszczu w panierce.


Myślę sobie, jak piekielnie trudno jest wyrwać się z zaklętego kręgu nadmiaru tłuszczu i cukru. I te pozory zdrowia.
Placki z płatków owsianych z jajem i dodatkiem kiełbasy. Smażone na tłuszczu. Po co ta kiełbasa? Po co to jajo? Po co ten tłuszcz? Płatki same w sobie są dobrym spoiwem. Czasem robię placki owsiane na śniadanie ze startym jabłkiem i cynamonem lub z cukinią i tymiankiem i smażę bez tłuszczu. Właściwie to głupie pytania stawiam. Jak to po co? Żeby było smacznie. Tłuszcz i węglowodany to najsmaczniejsze połączenie, a kiedy tych dodatków zabraknie i posiłek będzie naprawdę zdrowy i wartościowy to pierwsza myśl jaka przychodzi do głowy? Nie może być smaczny. Niestety.

Nawyki kulinarne kultywujemy od pokoleń. O ile kiedyś może taki sposób odżywiania miał swoje uzasadnienie o tyle dzisiaj gdy postęp cywilizacyjny ułatwia nam codzienne życie i ogranicza wysiłek fizyczny dostarczany w nadmiarze tłuszcz i cukier nie ma szans być w sposób racjonalny wykorzystany. Dlatego ulicami miasta suną kordony otłuszczonych matron. Rzadkością jest szczupła czterdziestolatka. Wyjątkiem pięćdziesięciolatka bez nadwagi, a sześćdziesięciolatka i więcej bez nadmiaru kilogramów… Wiadomo. Wiek ma swoje prawa. Zmiany hormonalne zachodzące w ciele kobiety po czterdziestce sprawiają, że mamy poczucie iż kalorie łapiemy z powietrza. Zbytnia chudość nie jest w tym okresie wskazana, ale nadwaga jest zabójcza dla zdrowia i równowagi organizmu.
Wracając do setki przepisów czytelniczek. Jeśli tak właśnie Polki gotują w swoich domach nie dziwi nadwaga wśród dzieci, nastolatków i wśród dorosłych. Nawyki żywieniowe zakodowane w okresie dorastania bardzo trudno jest zmienić. Tym bardziej, że jak wyczytałam w jednym z artykułów traktujących o otyłości wśród młodzieży oni wiedzą czym jest zdrowe odżywianie i jak należy się odżywiać, ale nie mają motywacji aby się do tych zasad stosować. Nie chce im się. Zagrożenie zawałem czy miażdżycą jest dla młodych ludzi totalną abstrakcją. Uważają te choroby za typowe dla wieku.. starczego, a tymczasem jak wykazują badania prowadzone na jednej z uczelni w Polsce połowa studentów jest nimi zagrożona.

A co ze „staruszkami” po czterdziestce. Otóż one też nie uważają aby były chorobami cywilizacyjnymi zagrożone. Więc dalej panierują i smażą, i dorzucają plasterek żółtego sera, i plaster ananasa. Jest smacznie, kolorowo, ale czy zdrowo? A czy to ważne? No cóż… Jeśli nie zdrowie to może choć wygląd będzie mieć znaczenie. Kilogramy dodają lat, ale jak się okazuje to też nie jest przekonujący argument… Zwisający otłuszczony podbródek też może mieć swój urok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz