Kupiłam paczkę szpinaku i teraz muszę ją zagospodarować. Zatem dwa kolejne dni upłyną pod znakiem szpinaku. Najpierw w wersji sałatkowej.
Liście szpinaku, świeży pomidor, suszony pomidor, ser mozarella, pieczona pierś z kurczaka plus sos na bazie oliwy.
Tradycyjnie świeże jabłko i seler naciowy jako przegryzki oraz ser biały z blacikami ryżowymi. Ot i zestaw posiłków na najbliższe dwa dni.
Trening lajtowy. Deska w 4 wariantach. Na prostych rękach, na łokciach, i na zmianę lewa, prawa noga uniesiona. W interwałach. Każdy wariant po 30 sek z przerwą 15 sek pomiędzy każdą pozycją.
Jest pięknie :-)
Blog o tym jak pozostać fit po czterdziestce... Czy jest to możliwe? Sprawdzam to każdego dnia.
piątek, 11 marca 2016
Szpinak w roli głównej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz